Imię i nazwisko : Roderich Edelstein Liczba postów : 93 Join date : 22/02/2017
Temat: Oh, tanz mit mir! Sob Mar 18, 2017 4:45 pm
Klub znajdował się na parterze, czego Rod często nie obserwował. Cztery sale, w każdej słychać muzykę, w trzech stolik ido rozmów, w czwartej parkiet do tańca i bar z krzesełkami. Muzyka chwilowo płynęła w klimatach lat '80 i '90, nostalgicznie przypominając o ubiegłym stuleciu, o ówczesnych problemach i o tym, jak świat bardzo się zmienił. Rod siedział przy barze, sącząc dopiero pierwszego drinka. na klimat nie narzekał, chociaż jego ulubiony lokal dzisiaj był nieczynny z bliżej mu nieznanych powodów, miał tylko nadzieję, że to chwilowa niedogodność. Prawdę mówiąc, śledził od pewnego czasu dziewczynę, która tutaj się nieco wyróżniała swoją ciemniejszą karnacją i - w mniemaniu Roda - dość wyraźną gestykulacją. Nie można powiedzieć, żeby Rod gustował w Latynoskach (jednak blada cera podobała mu się aż za bardzo), ale atrakcyjność tej tutaj oceniał dosyć wysoko. Pozwolił sobie dzisiaj na ciemnopurpurową koszulę, nie zakładał żabotu, ale miał na sobie czarną kamizelkę. Na kolanie trzymał też takowy kapelusz, nie zwykł do siedzenia w pomieszczeniu w nakryciu głowy. Czekał, czy dziewczyna ostatecznie zwróci na niego uwagę. Czekał, bo chciał się uśmiechnąć i skinąć jej grzecznie głową. Nie miał pojęcia, że to może być jakaś inna nacja, zakładał przyjezdną. Być może to turystka...
Gość Gość
Temat: Re: Oh, tanz mit mir! Nie Mar 19, 2017 12:19 am
Wolny wieczór zwiastował dla niej tylko jedno – długą, szaloną noc w towarzystwie dopiero co poznanych ludzi. Zmarnowanie takiej okazji byłby grzechem, którego Carmen nie chciała i nie zamierzała popełnić. Uwielbiała momenty w swoim życiu w których mogła się wyszaleć czy zrobić coś głupiego. Lgnęła do ludzi i do dobrej muzyki jak ćma do światła. Po codziennej rutynie, pracy, zarwanych nocach zawsze znalazł się ten moment, kiedy mogła wyglądać jak milion dolarów. Czerwona, rozkloszowana kiecka do połowy ud, usta pod jej kolor, zarysowane najtrwalszą pomadką jaką znalazła, lekko podkręcone włosy i szpilki dopinające całość. Właśnie tak kochała się prezentować. Brakowało jej tylko papierosa, którego mogłaby podpalić spora grupa mężczyzn… Ale to już jej inne marzenia. Czy zwróciła uwagę, że ktoś ją „śledzi”? Owszem, ale tylko przez swoje głębokie przewrażliwienie na tym punkcie. Po prostu starała się to zignorować. Kiedy już przetańczyła swoje, w końcu postanowiła zaszczycić jegomościa dłuższym spojrzeniem. Wyprzedziła go z uśmiechem, bo nie wydawał się podejrzany. Zganiła się nawet w myślach za jakieś swoje wcześniejsze domysły, bo był to przecież klub! Ludzie przychodzą tu dla zabawy! Przerzuciła kaskadę włosów na drugie ramię i podeszła do baru, specjalnie siadając na miejscu obok. Zamówiła sobie drinka, odczekała chwilę. - Przypatrywałeś mi się, prawda? – zapytała lekko, nie miała żadnych pretensji w głosie. Po prostu starała się zacząć rozmowę.
Austria
Imię i nazwisko : Roderich Edelstein Liczba postów : 93 Join date : 22/02/2017
Temat: Re: Oh, tanz mit mir! Pon Mar 20, 2017 7:48 am
Zaczekał w spokoju, aż przysiądzie, może zamówi swojego drinka lub odetchnie po pląsach. Sam napił się ze swojej wysokiej szklanki, mrużąc oczka, nie gapił się już. Właściwie, rozkoszował się samą obecnościa jej obok. Uśmiechnął się pod nosem, kiedy się odezwała. Ciekawy miała głos. - Zwracasz na siebie uwagę wielu mężczyzn. Najpewniej nie jestem jedynym, który Cię tu obserwował, śliczna panienko. - uraczył ją spojrzeniem błyszczących oczu - A nie chciałem Ci bardziej wadzić. Czy mógłbym poznać twoje imię? Spróbował zajrzeć w jej oczęta, poznać ich kolor, głębię. To jednak byłoby możliwe tylko jeśli ona na niego spojrzy...
Gość Gość
Temat: Re: Oh, tanz mit mir! Pią Mar 24, 2017 2:30 pm
Dłuższą chwilę obserwowała jak barman wszystko przygotowuje, żeby podziękować mu uśmiechem, kiedy niebieski drink trafił w jej ręce. Głos miała czysty, jednak mówiła z mocnym, hiszpańskim akcentem. Zmiana tego wymagała zbyt wiele energii i nie widziała też sensu w ukrywaniu przed mężczyzną tego faktu. W końcu miał oczy. - A jednak zwróciłam uwagę na ciebie - nieważne, że przez swoje manie prześladowcze. Nie przyglądała mu się wcześniej jakoś za bardzo, więc postanowiła przenieść na niego swoje spojrzenie, żeby rozeznać się na czym stoi. Kapelusz, kamizelka, można było powiedzieć, że poczucia stylu mu nie brak, jednak sama pewnie coś by tu zmieniła. Jego oczy przyciągnęły znaczną uwagę. Były dla niej nieziemskie, niespotykane. Jasne tęczówki kojarzyły jej się z czystą duszą, więc mimowolnie znowu się uśmiechnęła. W tym momencie mógł zobaczyć błysk w jej brązowych, pożerających świat ślepiach. - Skoro tu siedzę, to nie wadzisz. Carmen Marina Cantillo Alvare, miło mi poznać - rozpromieniła się, mówiąc tę całą litanię. Oczekiwała jeszcze aż mężczyzna zdradzi jej swoje imię.
Austria
Imię i nazwisko : Roderich Edelstein Liczba postów : 93 Join date : 22/02/2017
Temat: Re: Oh, tanz mit mir! Nie Mar 26, 2017 1:50 pm
Jeno w tym świetle, co jakiś czas zmieniającym swoje natężenie jego oczy mogły wydawać się w jakiś sposób jasne. Gdyby zaś stanęli w słonecznym parku, Carmen z pewnością zauważyłaby, że oczy Roda są purpurowe, ciemne, jak szata królewska. Nie są jaśniutkie, jak u Ivana, ale wydają się właśnie mieć kolor nocnej zorzy. - Czuję się zaszczycony, Panno Carmen. - odparł pogodnie, zwracając się do niej już pełnym obliczem. Brązowe oczy jakoś nie dziwiły go, spodziewał się ich od momentu, kiedy ujrzał Latynoskę. Zdziwiłby się natomiast, gdyby dziewczyna miała oczęta innej barwy - Panienki imię przywodzi mi na myśl jedną zmyślą operę. Obym tylko nie powielił losu Don Josego. Mimo wszystko był pogodny, choć losy bohaterów opery do wesołych raczej nie należały. Wyciągnął do niej ostrożnie dłoń. - Proszę zaś nazywać mnie imieniem Rod. Roderich, jeśli ciekawi Panienkę jego pełne brzmienie. Osobiście jeno bardziej jestem zainteresowany, z którego zakątka globu Panienka do nas przyjechała? Nie wydaje mi się, bym wcześniej Panienkę tu widywał...