Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Najwyższy czas na niepodległość!

Go down 
AutorWiadomość
Szkocja

Szkocja


Imię i nazwisko : Scott Allistor McKirkland
Liczba postów : 12
Join date : 15/01/2016

Najwyższy czas na niepodległość! Empty
PisanieTemat: Najwyższy czas na niepodległość!   Najwyższy czas na niepodległość! EmptyWto Sty 19, 2016 5:11 am

[You must be registered and logged in to see this image.]

Imię i Nazwisko: Scott Allistor McKirkland (niestety Kirkland)

Dzień i miesiąc urodzenia (wydarzenie wyjaśniające): 30 listopada - Dzień św. Andrzeja, patrona Szkocji.

Wygląd:
Najogólniej rzecz ujmując jest to mężczyzna wykazujący cechy typowego Szkota, zewnętrznie jak i wewnętrznie (i mówiąc "wewnętrznie" nie chodzi tu o chore narządy od nadmiaru alkoholu). Ma dokładnie sto osiemdziesiąt dwa centymetry wzrostu, więc można powiedzieć, że jest w sam raz. Nie zdziwi nikogo wiadomość, że Scott jest osobą wysportowaną i zarazem umięśnioną. Gdyby tak nie było, to kto wymyśliłby rzucanie drewnianym palem na odległość lub rzucanie ciężarkiem przez poprzeczkę? Na pewno nie Anglicy! Nie widać jednak po nim, że mógłby mieć tyle siły.
Pan McKirkland tak jak większa część jego rodzeństwa jest RUDY. Jednak jego rudość w pewnym stopniu podchodzi pod czerwień. Nie ma on długich włosów jak to się kiedyś zdarzało nosić, nowa moda i Szkotów dotyka. Zdarza mu się zapuścić zarost, mały lub większy, w zależności od chęci golenia się, wiadomo, ale nigdy nie pozostaje zupełnie nagi na twarzy. Ma też rodzinnie wielkie brwi, jednak znacznie  seksowniejsze niż te angielskie. Ogólnie jest seksowniejszy od młodszego braciszka. Kolor jego oczu przypomina piękne, zielone pagórki szkockiego krajobrazu w przeciwieństwie do brzydkich oczu blondaska.
Na co dzień nosi luźne ciuchy, bo nie uważa, że spotkania z innymi państwami są warte większego zaangażowania. Lubi nosić t-shirty, mniej koszule choć i tymi nie gardzi w połączeniu z czarną kamizelką (i te są zawsze niebieskie!). Do tego zwykła para jeansów i mamy casual-Szkotka. Na ważniejsze posiedzenia lub odświętnie zakłada niebieski mundur z białymi pasami, symbolizujący jego flagę (tak, mimo bycia WCIĄŻ częścią Wielkiej Brytanii ma własną flagę do cholery, której nie boi się używać!). Od czasu do czasu są również sytuacje kiedy ubierze  tradycyjny, szkocki kilt i nienawidzi najbardziej w świecie jak ktoś nazywa tę część garderoby spódniczką. To nie jest spódniczka tępe ciołki! Spódniczki są o wiele mniej majestatyczne od kiltu! Poza tym pod spódniczkę ubiera się bieliznę, pod kilt tradycyjnie nie.  
Reszta, która jest mniej ważna od głównego wyglądu, ale równie ciekawa to na pewno blizny, tatuaże oraz dodatki. Jak wiadomo Szkot to kraj waleczny i odważny. Wiele przeżył to też ma parę skarbów, które pozostały na jego spersonifikowanym ciele. Na plecach, a dokładnie na lewej łopatce ciągnie się nie za długa ale za to gruba blizna, którą łatwo zauważyć nawet z daleka. Inne posiada także na udzie oraz klatce piersiowej i brzuchu, czyli w sumie w miejscach gdzie się najczęściej obrywa. Co do tatuaży to tak, posiada kilka. Jednym z nich jest napis na górze pleców "Alba Gu Brath" co można przetłumaczyć ze szkockiego gaelickiego na "Scotland forever" (przetłumaczenie tego jeszcze na język polski nie da oczekiwanego efektu, więc nawet nie wypisuję tego tutaj). Reszta tatuaży to celtyckie runy oraz inne mniej ważne symbole na plecach i ramionach. Szkot ma kolczyk w lewym uchu. Bardzo charakterystyczne jest też noszenie czarnych rękawiczek, ponieważ rzadko się z nimi rozstaje, jeśli nie bierze prysznica to potrafi nawet w nich spać.

Charakter:
Ogólnie rzecz biorąc nie posiada on zbyt wielu pozytywnych cech, można go uznać raczej za nagromadzenie prawdziwie negatywnych (jak całą rodzinę Brytoli hoho).
Jest tykającą bombą gorszą od tych podkładanych ostatnimi czasy na lotniskach. Większego nerwusa spotkać się w tej rodzinie nie da. Trzeba wyczuć kiedy ma naprawdę zły humor, aby nie obudzić wulkanu, bo jak nastąpi erupcja to nic tylko uciekać, ale ci najlepsi i tak zostają narażając się na ból, ponieważ Scott robi się bardzo agresywny. Rzucanie szkłem czy meblami to u niego norma w fazie wybuchu, plusem jest jednak zmienność jego nastrojów, bo łatwo mu przechodzi tsunami furii.  
Próbuje oczywiście panować nad sobą, bo każdego by męczyła codzienna tak mocno wzbierająca irytacja. Jednym ze sposobów na radzenie sobie z nerwami jest ignorowanie środowiska. Stara się żyć jakby nic go nie dotyczyło w danej chwili i słyszy to co chce usłyszeć, to mu dosyć często pomaga i jest lepszą metodą od zdzielania przez łeb wszystkich śmieszków, bo po jakimś czasie ręka zaczyna boleć.
Jak każdy dobrze wie, taki stereotypowy Szkot jest niesamowicie skąpy. Oszczędza na wszystkim co się da, kupuje najtańsze rzeczy, jeśli dom stoi to po co go jakoś odnawiać. Nowe ubrania? A po co jak stare można jeszcze zaszyć? ...Ale czy dziwi to kogoś? To wszystko wina Arthura, a kogo by innego! Skąpstwo nie bierze się znikąd!  
Za coś poprawiającego reputację Szkota można uznać oczywiście jego waleczność i odwagę. Nie jest on zwykłym tchórzem, który potrafi załatwiać sprawy jedynie w grupie, a prawdziwym lwem! Zawsze jest gotów do walki, nawet do głupiej bójki! A przy tym ukazuje się jego chęć pomocy, bo jak jakiś Młody ma problem to kto mu pomoże jak nie starszy brat? Obije ryja każdemu kto chociażby będzie groził jego rodzinie i nie ważne czy to Rusek czy Niemiec czy inna hołota. Czasem jednak Scottowi zdarza się prowokować innych do potyczki, bo zasada "tydzień bez walnięcia w mordę tygodniem straconym" zawsze obowiązuje.
Rudzielec potrafi być też opiekuńczy, choć wstydzi się do tego przyznać. Wiadomo, to może zepsuć reputację twardego mężczyzny, ale cóż poradzić. To serce z kamienia mięknie widząc, np. śpiące rodzeństwo, które wtedy wygląda niezwykle spokojnie i bezbronnie. Nie potrafi też odmówić pomocy innym, przykładowo nieco słabszym, choć bardzo by chciał. Wyjątkiem są osoby, których naprawdę nienawidzi i życzy im najgorszego. Jest on bardzo pamiętliwy i tak łatwo nie odpuszcza po kłótni. Jeśli chce się go przepraszać to trzeba się nieźle postarać i namęczyć zanim przestanie chować choć drobną urazę.
Nie ma takiego dobrego poczucia humoru jak reszta rodzeństwa (Irlandia/Północ/Man) i nie jest też tak otwarty na relacje z innymi jak to chodzące ADHD.  Nie lubi większości ludzi z jakimi jest mu się dane spotkać, dosyć często jest opryskliwy i chamski, bo za często bierze rzeczy na poważnie, taka wrodzona drażliwość. Nie ma wyczucia taktu i dosyć dobitnie mówi to co myśli, używając przy tym niecenzuralnych słów. A najgorsze jest to, że to niesamowicie uparta osoba, a na domiar złego impulsywna. Jest niczym ten przysłowiowy osioł. No nie przemówisz do niego, nie da się, chyba że znajdziesz miliard argumentów popierających twoje zdanie.

Relacje z innymi:

Anglia - Taa, no...NIEWDZIĘCZNIK. Kto go niańczył? Kto się nim zajmował? Siedział Szkotowi na głowie a potem jak gdyby nigdy nic napadał na rudego chcąc zagarnąć go pod swojego buta! Nigdy mu nie wybaczy ataków i zabrania niepodległości. Prędzej czy później znowu będzie wolny i zrobi angolowi (pisania tego wielką literą nie będzie, a jakże!) drugie Bannockburn.  
Irlandia - Ach jej to tak cholernie zazdrości, że chętnie by zabrał tę niepodległość i sam żył na wolności, z dala od denerwującej Anglii. Uważa ją za siostrę mimo tych różnych plątanin historycznych. Każde rude to ta sama rodzina, a co! Z nią to i da się pogadać i się napić w barze (mimo odmiennych płci), co oczywiście Szkot bardzo sobie ceni, bo mocna głowa to mądra głowa.
Irlandia Północna - Kolejne rude, zabawne i pocieszające go w niedoli pod władzą Arthura. Może czasem go drażni, ale w skali od nienawiści do miłości chłopak jest na poziomie "ok".
Walia - Kolejny z tych, z którymi da się normalnie w rodzince pogadać. Ten drugi co się od Arthura uwolnić nie może, to też go Scott najbardziej rozumie. Nie łączą ich jakieś ciaśniejsze relacje, ale brat to w końcu brat. I pomagał wypędzać tych co chcieli im koło pióra na wyspach zrobić, a dbanie o własne ziemie jest najważniejsze!
Wyspa Man - Było to niby takie małe gdzieś bliżej i pewnie i nim musiał się opiekować, ale trochę mu to z głowy wypadło. Nie żeby go nie lubił, ale dosyć często go ten dzieciak potrafi zirytować (jak każdy w sumie).
Kornwalia - Kolejny, którego Scott mało zauważa. Smutne, ale prawdziwe, jak się nie jest drącym mordę dzieciakiem to i mniejsze zainteresowanie się wokół niego tworzy. Mimo, że i ten braciszek ma podobne problemy z niepodległością, to średnio się jego sytuacją interesował.
Francja- Zna go bardzo dobrze i w przeciwieństwie do młodszego brata bardzo go lubi. Wciąż pamięta Stare Przymierze i te sprawy. Jeśli miałby wybierać po kogo stronie stanąć to raczej wybrałby Francisa a nie Arthura. No, życie.  
USA - Coś tam niby o nim słyszał, dało się go spotkać raz po raz kiedy go Arthur wychowywał i wie, że jest teoretycznym wujkiem tego gościa, ale nie żywi do niego większej sympatii jak do każdej głośnej i aroganckiej osoby. Próbuje tolerować to co się przed niego na świecie dzieje, ale z trudem mu to wychodzi.
Reszta świata - Co go oni w sumie obchodzą? Najpierw musi rozwiązać problem swojej autonomii, a potem przejmować się bandą drącą koty o te i tamte ziemie. Zauważa ich, bo nie da się nie zauważyć, ale czy chciałby spędzić choć jeden dzień w zamknięciu z takimi? NIE.  

Ciekawostki, dodatkowe informacje:
- "Alba Gu Brath", czyli wcześniej wspominane "Scotland forever"  jest dosyć często używane jako slogan polityczny propagujący niepodległość Szkocji. Sformułowanie to użyte też zostało w kulturze popularnej w filmie Braveheart.

- Ulubionym  filmem  Scotta jest Braveheart. (ohohoho)

-Bardzo popularna w wielu krajach świata i bardzo często śpiewana na Sylwestra w krajach anglosaskich jest pieśń Auld Lang Syne,  do której tekst w 1788 napisał Robert Burns. W Szkocji śpiewana jest podczas szkockiego odpowiednika Sylwestra - Hogmanay.
-Specjałem szkockiej kuchni narodowej jest wszem i wobec znany haggis, czyli kolejny przykład tego, że Brytole są pozbawieni kubków smakowych. Haggis przyrządzany jest z owczych podrobów wymieszanych z cebulą, mąką owsianą, tłuszczem i przyprawami, zaszytych i duszonych w owczym żołądku. Mmm kto mógłby się temu oprzeć!

-NESSIE ISTNIEJE. Tylko wy nie umiecie jej dostrzec.

-Scott umie grać na harfie celtyckiej oraz dudach, a jego ulubionym gatunkiem muzycznym jest każdy połączony z muzyką celtycką (np. celtic punk rock )  

-"Glasgow kiss" to nie jest odmiana pocałunku moi drodzy jak np. francuski pocałunek. To raczej bolesne uderzenie "z barana" .

-Uniesienia z owcami to nie ten region drodzy państwo, nie ten region.

-Scott bardzo dużo pali (o piciu nie ma co wspominać, bo każdy Brytol pije), bo tak między innymi radzi sobie ze stresem.

-Ma dwa psy: owczarka szkockiego długowłosego i wilczarza irlandzkiego.


Ostatnio zmieniony przez Szkocja dnia Sro Cze 29, 2016 1:11 am, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Najwyższy czas na niepodległość! Empty
PisanieTemat: Re: Najwyższy czas na niepodległość!   Najwyższy czas na niepodległość! EmptyWto Sty 19, 2016 2:51 pm

Akcept~
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Najwyższy czas na niepodległość! Empty
PisanieTemat: Re: Najwyższy czas na niepodległość!   Najwyższy czas na niepodległość! EmptyWto Sty 19, 2016 6:54 pm

Akcept:3
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Najwyższy czas na niepodległość! Empty
PisanieTemat: Re: Najwyższy czas na niepodległość!   Najwyższy czas na niepodległość! Empty

Powrót do góry Go down
 
Najwyższy czas na niepodległość!
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Przewodnik :: Karty Postaci-
Skocz do: